On jest obrazem Boga niewidzialnego (Kol 1,15)Wierzę,
że to dla mnie
wychodzisz
z tego obrazu,
nie chcesz być ujęty
w ramki jakiejkolwiek doskonałości,
nie chcesz być tylko
"pamięciowym portretem"
Boga.
Po prostu wychodzisz,
żeby dzisiaj
mnie spotkać.
Idziesz
w miłości zawsze pierwszy.
Spieszysz się,
by kochać
jak niewolnik,
boso,
prosząc o przyjęcie
Daru Miłości. Wyszedłeś mi naprzeciw.
Jest tylko kwestia drugiego,
to znaczy
mojego kroku.
Ciemność przerażająca,
rosnąca w oczach
już i tak wielkich od strachu
w tę ciemność wtopione są
barwy naszego życia,
szaro-niebieska codzienność
przedzielana pasmem
zielonej nadziei,
różowiutkiej radości,
pomarańczem uśmiechu,
dopiero teraz widzę,
że barwy mojego życia
są niczym wobec Ciebie,
który jesteś światłem świata,
zapraszam cię
- wejdź w moje życie,
niech zapali się we mnie płomień Miłosierdzia.
Szukasz mnie wzrokiem,
Spojrzeniem pełnym miłości.
Patrzysz
cierpliwie,
łagodnie,
bez zazdrości
i szukania siebie,
nie unosząc się gniewem,
nie pamiętając złego,
wszystko zniesiesz,
wszystkiemu uwierzysz,
ciągle we mnie
pokładasz nadzieję.
Patrzysz na mnie
z miłością.
Mówisz gestem.
Nie muszę dosięgać
do jakiegoś poziomu,
zyskiwać Twego uznania,
oczarować Cię sobą.
Akceptujesz mnie taką,
jaką jestem,
ciągle mi błogosławisz
i ciągle przebaczasz.
Odsłaniasz mi siebie,
zapraszasz
w sam środek miłości,
tu jest moje miejsce,
to miejsce mi przygotowałeś
i nikt mi go nie zajmie.
Wypisałeś mnie
na swoich rękach.
Wyryłam się raną
w Twoim boku.
Bolała Cię miłość do mnie,
dlatego jestem jej tak pewna,
o nią pragnę się oprzeć.
Przytul mnie Boże.
Namiot spotkania,
wiązki promieni
przenikające wszystko,
wchodzące nieśmiało do zamkniętych serc
przez dziurkę od klucza.
Strumienie łaski.
Tu już nie chodzi
o tanie prezenty.
Ty dajesz samego siebie,
Ty jesteś Darem,
zwracam się ku Tobie
jak kwiat ku słońcu,
chcę czerpać życie
z Twoich promieni
i proszę Cię,
jak tarczą osłoń mnie
swoim Miłosierdziem.
JEZU, UFAM TOBIE
Jezu, ufam Tobie
Szyfr
otwierający serce Boga
na oścież.
Ty jesteś Panie
jedynym godnym zaufania
i nie ma żadnego imienia,
któremu mogę zaufać.
Mój Jezu,
Zbawco,
Królu,
moje Miłosierdzie.
"Nie lękaj się, duszo grzeszna, swego Zbawiciela, pierwszy zbliżam się do ciebie, bo wiem, że sama z siebie nie jesteś zdolna wznieść się do mnie. Nie uciekaj dziecię od Ojca swego, chciej wejść w rozmowę sam na sam ze swym Bogiem miłosierdzia, który sam chce ci powiedzieć słowa przebaczenia i obsypać cię swymi łaskami" (Dz. 1485).
"Otworzyłem swe serce jako żywe źródło miłosierdzia, niech z niego czerpią wszystkie dusze życie, niech się zbliżą do tego morza miłosierdzia z wielką ufnością" (Dz. 1520).
"Łaski z mojego miłosierdzia czerpie się jednym naczyniem, a nim jest - ufność. Im dusza więcej zaufa, tym więcej otrzyma. Wielką mi są pociechą dusze o bezgranicznej ufności, bo w takie dusze przelewam wszystkie skarby swych łask. Cieszę się, że żądają wiele, bo moim pragnieniem jest dawać wiele, i to bardzo wiele. Smucę się natomiast, jeżeli dusze żądają mało, zacieśniają swe serca" (Dz. 1578).
Komentarze
Prześlij komentarz